Blog

#8 Co mówił Jezus o Piśmie Świętym

3 listopada 2010 • przez • w Co mówił Jezus?

Co mówił Jezus o…
Piśmie Świętym

„Ja nigdy nie znałem mojej matki – powiedział Henry Ward Beacher – Ona zmarła, kiedy miałem trzy lata. Po wielu latach, pewnego dnia przeglądałem pakiet listów mojego ojca w jego gabinecie. Były pomiędzy nimi listy mojej matki, pisane w okresie narzeczeństwa oraz po ślubie. Gdy czytałem te listy, coraz wyraźniej rysowała mi się jej postać. Szczególnie pamiętam jeden list, w którym swobodnie i szczerze pisała o swojej miłości. Ten list skojarzył mi się z Ewangelią Jana. Jest ona miłosnym listem Boga skierowanym do świata.”

W Ewangelii Jana Bóg wyraża Swoją szczególną miłość do nas w darowaniu Swego Jednorodzonego Syna będącego objawieniem Bożego Słowa w życiu ludzkim. „A Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas, i ujrzeliśmy chwałę Jego, chwałę, jaką ma jednorodzony Syn od Ojca, pełne łaski i prawdy” (Jan 1,14). Jakaż to miłość! Złotą nicią przewija się przez całą Biblię. Jezus był żywym Pismem Świętym w każdym słowie, każdej myśli, w każdym czynie, w całym życiu. Tym życiem Jezus objawił nam to, o czym Pismo Święte mówiło przez setki lat, objawiało ludziom przez całe stulecia.

Zadajemy sobie takie pytanie: Co mówił o świętym Słowie, o Piśmie Świętym Ten, który sam był żywym Słowem? Broniąc się przed nieprzyjaciółmi Zbawiciel, mający prawo do tytułu Syna Bożego mówił, że Pismo Święte nie może być zmienione (Jan. 10,35). Jest to najzupełniej jasne oświadczenie. Słowo Boże będąc wyrazem woli niezmiennego Boga jest również niezmienne.

Jezus posługując się Pismem Świętym – Starym Testamentem, oświadczył, że nikt nie może go zmienić. Nikt nie może sfałszować prawdy głoszonej przez proroków, prawdy Bożej i prawdy historycznej. Czyż nie powinniśmy zgodzić się z Nim wszyscy? Wielu już próbowało Biblię zmienić i „ulepszyć”, ale bez rezultatu. Zgodnie ze słowami Chrystusa nie byli oni w stanie osiągnąć jakiegokolwiek zadowalającego wyniku. Zbawiciel ogłosił niezmienność Pisma Świętego i naszą od niego zależność.

Czytając Ewangelię widzimy jasno, że przedmiotem Chrystusowych nauk i całego Jego Boskiego posłannictwa było Słowo Boże. Często spotykamy się z wypowiedziami Jezusa: „Tak napisano”, „Co mówi Pismo?”, „Jak czytasz?”. Ten, który jest „drogą, prawdą i życiem” odsyłał Swych rozmówców do Pism Starego Testamentu, mówiąc im: „one składają świadectwo o mnie” (Jan 5,39).

Cztery Ewangelie, które znajdujemy w Nowym Testamencie, są wypełnieniem proroctw Starego Testamentu. Proroctwa te pisali ludzie natchnieni przez Ducha Bożego. Jest to „Duch Chrystusowy, który przepowiedział cierpienia mające przyjść na Chrystusa, ale też mające potem nastać uwielbienie” (1 Piotra 1,11). Dzieje Apostolskie przedstawiają owoc pierwszych planów i poczynań dokonywanych w imię Chrystusa. Następnie pojawiają się Listy, a po nich Objawienie napisane przez Jana, będące „objawieniem Jezusa Chrystusa” (Obj. 1,1).

Tak oto Biblia – Stary i Nowy Testament – stanowi księgę Chrystusową i zarazem księgę chrześcijaństwa. Jest świadectwem Chrystusa.

W Dziejach Apostolskich jest mowa o ewangeliście Filipie, który słyszał, jak pewien podróżny czytał słowa proroka Izajasza. Filip zapytał go: „Czy rozumiesz to, co czytasz?” (Dz. Ap. 8,30), na co tamten odpowiedział: „Jakżebym mógł, jeśli mnie nikt nie pouczył?” (w. 31). W 35 wierszu czytamy: „A Filip otworzył swoje usta i zwiastował mu dobrą nowinę o Jezusie, począwszy od tego ustępu Pisma”, wyjaśniając wszystkie okoliczności związane z narodzeniem, życiem, śmiercią, zmartwychwstaniem i wniebowstąpieniem Chrystusa na podstawie proroctw Starego Testamentu. Wszyscy głoszący poselstwo Ewangelii dawali temu żywe świadectwo.

Ktoś kiedyś trafnie powiedział, że Nowy Testament ukryty został w Starym, a Stary – objawiony w Nowym. Tak jest rzeczywiście: studiując oba Testamenty mamy dopiero pełny obraz Bożego planu zbawienia człowieka. Bez znajomości Starego Testamentu nasze poznanie Zbawiciela jako Mesjasza i Chrystusa zawisa jakby w próżni. Wprawdzie Nowy Testament zawiera historię, nauki i samą genezę przyjścia na świat Chrystusa, wprawdzie ukazuje Go oczom ludzkim jako czystego, świętego Mesjasza – Syna Bożego, ale gdyby o tym nie mówił Stary Testament, to nie sposób byłoby określić jasno motywów Bożego narodzenia, zjawienia się Boga wśród ludzi.

Stale i wciąż Jezus cytował Pismo Święte, jako największy autorytet na ziemi, jako probierz Jego własnej działalności, wykładnik pracy, misji życiowej i zwycięstwa nad śmiercią. Nadawał On Pismu Boski autorytet. Postępujmy tak samo!

W Ewangelii Mateusza 4,1-11 czytamy o tym, jak szatan kusił Jezusa na pustyni. Przede wszystkim namawiał Go do uczynienia cudu w celu zaspokojenia czysto ludzkiego głodu po czterdziestodniowym poście. „Jeżeli jesteś Synem Bożym – poddał myśl zły anioł – powiedz, aby te kamienie stały się chlebem.” Otrzymał odpowiedź: „Napisano – Chrystus zacytował słowa z 5 Mojż. 8,3 – nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych” (Mat. 4,4).

Potem na ganku świątyni kusiciel mówił: „Jeżeli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół, napisano bowiem: Aniołom swoim przykaże o tobie, abyś nie zranił o kamień nogi swojej” (Mat. 4,6). (I tutaj diabeł cytuje Pismo Święte, słowa Psalmu 91,11.12, lecz podaje je niedokładnie, fragmentarycznie.) Pan Jezus znów posługując się Pismem Świętym (5 Mojż.6,16) odparł: „Napisano również: Nie będziesz kusił Pana, Boga swego” (Mat. 4,7) (Zgodnie z prawdą Jezus nazwał tu Siebie Panem.)

W trzeciej i ostatniej pokusie „znowu wziął go diabeł na bardzo wysoką górę i pokazał mu wszystkie królestwa świata oraz chwałę ich. I rzekł: To wszystko dam ci, jeśli upadniesz i złożysz mi pokłon. Wtedy rzekł mu Jezus (słowami Pisma Świętego z 5 Mojż. 6,16): Idź precz szatanie! Albo wiem napisano: Panu, Bogu swemu pokłon oddawać i tylko jemu służyć będziesz. Wtedy opuścił go diabeł, a aniołowie przystąpili i służyli mu” (Mat. 4,8-11).

Powoływanie się Chrystusa na Pismo Święte w dniach pokusy jest dla nas lekcją – stanowi ona ostrzeżenie i zarazem obietnicę.

Ostrzeżeniem jest, ponieważ tak wielu z nas upada, gdy spotykamy się z pokusą; obietnicą – ponieważ mówi nam, że pokusę można pokonać. Jedyną bronią, którą możemy odeprzeć ataki szatana, pozostaje Słowo Boże, „miecz ducha” (Efez. 6,17). Ono to daje mądrość „ku zbawieniu przez wiarę w Jezusa Chrystusa” (2 Tym. 3,15).

Uzbrojony w ten potężny miecz Zbawiciel oparł się atakowi szatańskiemu. Pokazał nam wielkie i nieprzemijające znaczenie czytania Słowa Bożego: badanie go, przyjmowanie do serca, aby mieć je ku pomocy w chwilach trudnych, w dniach próby. Tak jak Zbawiciel powinniśmy starać się móc zawsze powiedzieć: „Napisano!” Powinniśmy obcować z Pismem Świętym, z Biblią, jak z kimś najbliższym, z kim w ogóle rozstać się nie możemy. Ktoś powiedział: „Czytam Biblię, żeby dowiedzieć się, jak ludzie mają postępować, a gazetę, żeby wiedzieć, jak postępują”. Czy nie miał racji?

Pismo Święte – to jakby teleskop. Jeśli patrzymy na teleskop, nie widzimy właściwie nic prócz teleskopu. Wiele niestety ludzi obcuje z Biblią w niewłaściwy sposób. Dostrzegają w niej tylko martwe litery, a nie chwałę prawdy objawionej.

Trzykrotnie Bóg nazwany jest w Starym Testamencie „Bogiem prawdy” (5 Mojż. 32,4; Ps. 31,6 BG; Jer. 10,10). Jezus modlił się do Ojca za uczniów: „Poświęć ich w prawdzie twojej; słowo twoje jest prawdą” (Jan 17,17). Chrystus sam był żywym Słowem, mógł więc rzec: „Ja jestem droga i prawda i żywot” (Jan 14,6), ponieważ Boże Słowo istniało w Nim przed stworzeniem świata. Chrystus trwa wiecznie (Jan 8,35; 12,34) i Słowo Jego nigdy nie przeminie. „Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą” (Mat. 24,35). Ewangelista Starego Testamentu – prorok Izajasz bardziej od innych przepowiadający blask chwały jaka okryje Chrystusa, mówi: „Trawa usycha, kwiat więdnie, ale słowo Boga naszego trwa na wieki” (Izaj. 40,8).

Sceptyczny zawsze Wolter uważał mimo wszystko Biblię za książkę obaloną. Teraz po dwustu latach od śmierci Woltera Biblia jest bardziej czytana i szerzej znana. Wtedy gdy Wolter wyrażał swe wątpliwości i podważał jej natchnienie, Biblia tłumaczona była na wiele języków. Dzisiaj w każdej części świata czytać ją można przetłumaczoną na ok. 1800 języków. To nie Biblia, lecz teorie Woltera są obalone.

Powodem trwałości Biblii jest to, że Chrystus sam jest życiem i życiem są Jego Boskie Słowa. „W nim było życie, a życie było światłością ludzi” (Jan 1,4). „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo” (Jan 1,1). Jest On także nazwany „Słowem Bożym” (Obj. 19,13). „A Słowo ciałem się stało” (Jan 1,14) i mieszkało między nami objawiając nam rzeczywistość Słowa Świętego. Sam Jezus powiedział, że jest „chlebem żywota; kto do mnie przychodzi, nigdy łaknąć nie będzie” (Jan 6,35).

Cóż radzi nam czynić Boski Nauczyciel? Posłuchajmy Jego słów: „Jak mnie posłał Ojciec, który żyje, a Ja przez Ojca żyję, tak i ten, kto mnie spożywa, żyć będzie przeze mnie. Taki jest chleb, który z nieba zstąpił, nie taki jaki jedli ojcowie i poumierali; kto spożywa ten chleb żyć będzie na wieki”. Jezus nie mówi tu dosłownie o Swoim ciele, lecz o Swojej nauce, o Swoim słowie. „Duch ożywia. Ciało nic nie pomaga. Słowa, które powiedziałem do was są duchem i żywotem.” Dlatego „jeść ciało Syna Bożego” to tyle, co „żyć według Jego słów”. Ktoś pięknie to sformułował: „Ten kto przyjmuje słowo przez wiarę, ten przyjmuje w nim życie i charakter Boga, czyli to, co jest w Nim Boskie.

Kiedy więc modlimy się: „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”, módlmy się nie tylko o zaspokojenie potrzeb ciała, ale i ducha. Jezus jest chlebem żywota. Oczywiście, znając dobrze słowa Chrystusa będziemy starali się być im posłuszni, jako słowom Bożym. „Jeśli kto chce pełnić wolę jego, ten pozna, czy ta nauka jest z Boga, czy też ja sam mówię od siebie” (Jan 7,17). Myślmy także o bliskim pokrewieństwie z Chrystusem, będącym przywilejem tych, którzy są posłuszni Słowu Bożemu. Jezus powiedział: „Matką moją i braćmi moimi są ci, którzy słuchają Słowa Bożego i wypełniają je” (Łuk. 8,21).

Słowo Boże to jakby nasienie, które padło na ziemię – serce człowieka. Jeśli serce to potrafi godnie Słowo Boże przyjąć i zatrzymać, wyda owoc. Będzie nim żyć wiecznie. Powiedział o tym Jezus w Swej przypowieści o siewcy (Łuk. 8,5-15). Jezus odsyłał tych, którzy szukali prawdy do Słowa Bożego. Gdy pewien młody i bardzo bogaty książę spytał Jezusa jaki jest warunek życia wiecznego, Zbawiciel odparł, zwracając uwagę na Pismo Święte: „Co napisano w zakonie? Jak czytasz? A ten, odpowiadając rzekł: Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego, z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej i z całej siły swojej, a bliźniego swego jak siebie samego. Rzekł mu więc: Dobrze powiedziałeś, czyń to, a będziesz żył” (Łuk. 10,26-29).

Widzimy więc, że kto chce znaleźć drogę życia wiecznego, musi jej szukać w Słowie Bożym. Jezus powiedział też, że ci, którzy nie znają Pisma Świętego, mylą się i popełniają błędy. Oto Jego słowa: „Błądzicie nie znając Pism, ani mocy Bożej” (Mat. 22,29). Obiecał także błogosławieństwo tym wszystkim, którzy słuchać będą Słowo Boże i zachowywać je (Łuk. 11,28). Od nas samych zależy, czy znać będziemy Pismo Święte i czy będziemy mu posłuszni. W przeciwnym razie nie zamieszka w nas Słowo Boże (Jan 5,38).

Jezus głosił także tę prawdę, że Słowo Boże oczyszcza ludzkie serca. „Wy jesteście już czyści dla słowa, które wam głosiłem” (Jan 15,3).

Pamiętać musimy zawsze, że Słowo Boże jest ziarnem (Łuk. 8,11). W naszym życiu ziarno to ma wzrastać i przynosić owoc. Możemy to wykonać, jeżeli nie zniszczymy ziarna przez nieposłuszeństwo i wątpliwości. Wypowiedź apostoła Piotra objawia postawę apostołów wobec Słowa Bożego: „Albowiem proroctwo nie przychodziło nigdy z woli ludzkiej, lecz wypowiadali je ludzie Boży natchnieni Duchem Świętym” (2 Piotra 1,21). Potwierdza to też apostoł Paweł: „Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany” (2 Tym. 3,16.17).

Zwróć uwagę, że nawet po zmartwychwstaniu Pan Jezus powoływał się na Pismo Święte i wyjaśniał jego znaczenie. Przeczytaj piękną opowieść o spotkaniu dwóch uczniów z Jezusem w drodze do Emaus w dniu Jego zmartwychwstania. Uczniowie byli smutni i zrezygnowani myśląc, że leży On w grobie. Wówczas Jezus powiedział: „O głupi i gnuśnego serca, by uwierzyć we wszystko, co powiedzieli prorocy. Czyż Chrystus nie musiał tego wycierpieć by wejść do Swojej chwały? I począwszy od Mojżesza, poprzez wszystkich proroków wykładał im, co o Nim było napisane we wszystkich Pismach” (Łuk. 24,25-27).

Zgodnie ze słowami naszego Zbawcy, bardzo głupim jest człowiek, który nie przyjmuje i nie wierzy w całe Pismo Święte. Przyczyną nieświadomości uczniów było zaniedbanie badania Pisma Świętego. Jezus musiał po Swym cudownym zmartwychwstaniu przypomnieć uczniom wszystkie proroctwa Pisma Świętego od początku. Przedstawił im na ich podstawie wszystkie wydarzenia, które przedtem tak zniechęciły i załamały Jego naśladowców. Wszystko bowiem było tak, jak przepowiedziano: narodzenie, działalność, śmierć i powstanie z martwych. Toteż uczniowie po wysłuchaniu swojego Nauczyciela powiedzieli: „Czyż serce nasze nie pałało w nas, gdy mówił do nas w drodze i Pisma przed nami otwierał?” (w. 32).

O Piśmie Świętym Jezus sam rzekł: „A Pismo nie może być naruszone” (Jan 10,35). Niebo i ziemia przeminą prędzej, niż jedna choćby literka Słowa Bożego. To mówił Jezus – żywe Słowo. Nigdy o tym nie zapominajmy i nie lekceważmy tego.


0 Comments

Polub nas na Facebooku

Wtorki z Biblią

Poselstwo trzeciego anioła

Poselstwo trzeciego anioła

Życie ma sens

Życie ma sens